środa, 23 lipca 2014

Kolejny tydzień za nami... /Another week has passed...

***Scroll down for English***

Minęły już 3 tygodnie od tego jak zaczęliśmy pracę. Nie wiem kiedy czas tak szybko minął, a z drugiej strony działo się tyle, jakbyśmy byli tutaj już kilka miesięcy...


Tydzień ten minął dość spokojnie, na zajęciach omawialiśmy tematy takie jak muzyka, filmy, media i kontrowersyjny temat Facebooka. Prawie wszyscy nasi uczniowie mają założone konto i jest on tutaj bardzo popularny, choć co ciekawe - zabroniony. Po przyjeździe do Wietnamu, nie mogłam otworzyć strony w przeglądarce, tylko aplikacja w telefonie działała. Dopiero gdy Pearl zmieniła mi ustawienia w komputerze, wtedy zadziałało. Co ciekawe, jeżeli chodzi o filmy i muzykę, większość osób nie znała podstawowych pozycji i wykonawców. Nie mieli pojęcia czym jest reggae, Bob Marley czy chociażby Red Hot Chilli Peppers. Rzadko też ktokolwiek oglądał filmy takie jak np. Forest Gump. Czuję się trochę odpowiedzialna za to, żeby dostarczyć im tej podstawowej wiedzy z tych dziedzin, w których sama oczywiście ekspertem nie jestem...

W piątek odbyła się również tzw. "Mini Olimpiada", czyli różne gry zręcznościowe w drużynach. Wszyscy byliśmy na jednej dużej hali (dzieci od lat 7 do osób dorosłych), a grupy były mieszane. Graliśmy w zbijaka, przeciągaliśmy linę, chodziliśmy z łyżką w ustach, na której było liczi, czy z książkami na głowie na czas. Zabawa była przednia, a dzień męczący.

Wieczorem poszliśmy do domu jednej z naszych asystentek, której mama przyrządziła nam kolację. Po miesiącu azjatyckiego jedzenia, w końcu rozkoszowałam się spaghetti i sałatką warzywną... Nie tęsknię tak bardzo za europejskim jedzeniem, ale była to miła odmiana. Na deser zrobiłam naleśniki (pancakesy) - mój specjał. Mimo tego, że nie miałam jednego z podstawowych produktów jak proszek do pieczenia, czy soda oczyszczona, wyszły wyśmienite i kazałam wszystkim jeść zgodnie z moją tradycją: Nutella + dżem. Były to pierwsze w życiu takie naleśniki naszej ukochanej Na i bardzo się cieszę, że to ja mogłam zrobić jej tą przyjemność i je przyrządzić :)

**************************************************************

It's been already 3 weeks since we started teaching. Time flew by so fast but on the other hand with everything that is going on, it feel like we've been here for a few months. 


This week has passed quite peacefully, we discussed topics such as music, movies, social media and of course the controversial subject of Facebook. Almost all of our students have an account since it's very popular but, what is surprising - banned. When we came to Vietnam, I could not open Facebook page on my laptop, only phone app was working. It was until Pearl changed some of the settings on my computer and since then it's been working. What is also interesting is the fact that when it comes to movies and music, people do not have the basic knowledge about genres artists. Our class (older students, not children) had no idea who Bob Marley was and reggae. Also, only few of them knew about for exapmle Red Hot Chilli Peppers. In rare cases they watched movies like Forest Gump. Now I feel kind of responsible to provide them with that basic knowledge in those areas in which of course I am also not an expert in. 

On Friday we held 'Mini Olympics' - different games and sports for everyone to participate in. We all gathered at the stadium (children from 7 years old to adults) and put them into mixed teams. We played dodgeball, Tug of War, walked with a spoon in our mouth with a lychee on it or books on our heads. We had loads of fun but it was definitely exhausting. 

In the evening we went to one of our Teacher Asisstant's house whose mum cooked us dinner. After a month of only Asian food I could finally taste the wonderful spaghetti and russian salad. It's not that I miss it that much but it was a nice change. For dessert I prepared my speciality - pancakes. Even though I did not have one of the basic ingredients such as baking powder or baking soda, they were quite delicious and I made everyone eat them in the best way possible - both with Nutella nd jam on top. Those were the first panckaes that our wonderful Na had in her life so I am really happy that I could be a part of it ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz